Terka i Sine Wiry !
Spieniona ze złości Wetlinka
EDWARD GÓRSKI
Legenda mówi, że Wetlinka wpadała niegdyś do Sanu, ale niezadowolone z tego biesy usypały na jej drodze górę Szczycisko, przegradzając drogę rzece. Wówczas właśnie spieniona ze złości Wetlinka utworzyła „sine wiry". Biesy zaś dobrze pilnowały, aby ich dzieła nikt nie zniszczył. Rzadko kto ośmielał się zapuszczać w te strony, gdyż psotliwy dusiołek Błądzoń ludziom drogę mylił. Jednak odważni mieszkańcy leśnej osady Zawój, chcąc przywrócić sobie możliwość dojazdu do doliny Sanu, zbudowali bardzo stromą, karkołomną drogę przez grzbiet Szczyciska do Tworylnego. Na tymże diabelskim Szczycisku spotkały się kiedyś dwa orszaki weselne: jeden z Tworylnego, drugi z Jaworca zmierzające po ślubach na zabawę w przeciwne strony. Na wąskiej drodze ktoś musiał ustąpić - a nikt z podchmielonych weselników nie miał zamiaru tego zrobić. Doszło do bójki pomiędzy starostami weselnymi, w której obydwaj zginęli. Świadkowie wydarzenia słyszeli diabelski chichot, który oznaczał, że to zemsta biesów. Przez długie lata stał tu brzozowy krzyż, zaś przechodzący ludzie składali obok niego gałązki pamięci, aż urósł z nich kilkumetrowy stos. Został on wreszcie podpalony i dziś tylko pamięć o tym tragicznym zdarzeniu przetrwała w formie legendy. Bardzo ciekawe jest dawne nazewnictwo stromych brzegów Wetlinki: Kruchłe Berdo, Boroło, Strymtury, Suche Berdo, Ubicz, Zompla, Ekolodzy od dawna domagali się prawnej ochrony dla przełomu a Wetlinki. Wreszcie w 1987 r. utworzono na powierzchni 450,49 ha rezerwat „Sine Wiry".
0 Komentarzy