Podsłuchane w sklepie.
- Na ladzie w cukierni leżą
ciastka a obok kartka - Jagodzianki z truskawkami.
- Wieś gdzieś. Sklepik. W oknie kartka: Z powodu remontu sklepowa
daje od tyłu.
- W jednym ze sklepików na Ursynowie pod torebką z przyprawą
curry zobaczyłem napis curry-przyprawa do kur.
- W wypożyczalni video: Poproszę o film z życia wzięty, może być
o Zombii albo o Wampirach.
- Sklep typu Warzywa, owoce, itp.. w Strzyżowie:
Klient: Proszę pana, czy są DŻONATANY?
Sprzedawca: Nie, proszę pana. Ale mamy inne rodzaje DŻABŁEK.
K: Chciałem pożyczyć film pornograficzny
W: A co, nie miałeś na żywo?
K: O! Na żywo też są?
- Mój starszy brat wyjechał do teściów na święta wielkanocne
(daleko). Ja na te parę dni wprowadziłem się do niego, żeby się
opiekować rybkami, kwiatkami no i sobie pomieszkać. Brat zostawił
mi pełną lodówkę, ale nie było chleba, co zauważyłem dopiero
wieczorem. Pojechałem do sklepu nocnego.
W sklepie mała kolejka. Panowie głosem mocno ochrypłym proszą to
o Krakusa, to o Wyborową. W końcu nadeszła moja kolej.
Mówię: Poproszę jeden chleb.
Sprzedawca: Proszę?
Mówię: Jeden chleb.
Sprzedawca: Chodzi o pół litra?
- Kilku kumpli urządzało imprezę, której główną atrakcją miało
być tanie wino. Udali się po ten wykwintny trunek z plecakiem do
Hali Kopińskiej, poprosili
o 30 win, a pani ekspedientka z pełną powagą pyta - Otworzyć?.
- Hala Kopińska i targowisko przy niej było zresztą scenerią
wielu fajnych zdarzeń. Np. kiedyś pan stojący przede mną w
kolejce do warzywniaka wyraził wątpliwość, czy ekspedientka zważy
mu jakąś bardzo małą ilość czegoś tam. Na co ona - Proszę
pana, ja mam akademik pod bokiem, to ja już i jednego kartofla ważyłam!.
- Na stacji benzynowej dziewczyna bierze z półki makaron z sosem
po myśliwsku (gorący kubek Knorr) i podchodzi do kasy. Ekspedient
nie może wbić kodu do kasy, więc krzyczy do ochraniarza - Jurek
zobacz jaki jest kod na sos myśliwski!. Ochroniarz idzie w regały
i po chwili pyta:
- a o jakim smaku ten sos myśliwski?